Posprzątałam se troszku:))
Data dodania: 2014-11-10
Dorwał się mój małż kochany do dobrego aparatu - a na pewno lepszego niż mój w telefonie i pstryknął naszą hacjendę po umyciu i sprzątnięciu...
nie żebym się wcześniej wstydziła swojego kurzu osobistego, ale co tam - zawsze chwalić się lepiej gdy podłoga wylizana... oto próba:))
1. - ponumeruję gdyby były kłeszczjons :))
wiadomo zanim z mopem doleciałam do saloonu, to woda była biała od pyłu a po umyciu któregoś tam okna wielkości witryn w banku (tylko sejf mniejszy jakoś) - muskuły mam dziś jak Herkules w Nowym Yorku:)) - tu takie nawiązanko do Empire State Building z fatotapety syna:))
2.
komentować nie będę dziś wcale - bo wiadomo co i jak w razie pytań dzwońcie...ups - piszcie znaczy:))) w skrócie kuchnia się robi juro, drzwi wcięło, półki w małej łazience nikt zrobić nie kce, silikon źle schodzi i nie będę go myć tera:)))
a oto dzieła fotograficzne mojego Męża Boskiego:))) Michała - niektórzy poznali jego zdolości pisarskie i jego samego tym samym:)) tyż fajny chłop jest jak jego Baba - tylko mówi mniej:)))
włala:))))
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
.22.
23.
I takim oto sposobem dobrnęłam do końca... uh - męczący to był wpis, bo się zdjęcia dodawały jak sól do herbaty:))
weczorową porą - zaraz zaraz - nocną znaczy do podusi Was ściskam:))
to idę śnić o mopie i paznokciach zniszczonych eh...życie...
Emily
nie żebym się wcześniej wstydziła swojego kurzu osobistego, ale co tam - zawsze chwalić się lepiej gdy podłoga wylizana... oto próba:))
1. - ponumeruję gdyby były kłeszczjons :))
wiadomo zanim z mopem doleciałam do saloonu, to woda była biała od pyłu a po umyciu któregoś tam okna wielkości witryn w banku (tylko sejf mniejszy jakoś) - muskuły mam dziś jak Herkules w Nowym Yorku:)) - tu takie nawiązanko do Empire State Building z fatotapety syna:))
2.
komentować nie będę dziś wcale - bo wiadomo co i jak w razie pytań dzwońcie...ups - piszcie znaczy:))) w skrócie kuchnia się robi juro, drzwi wcięło, półki w małej łazience nikt zrobić nie kce, silikon źle schodzi i nie będę go myć tera:)))
a oto dzieła fotograficzne mojego Męża Boskiego:))) Michała - niektórzy poznali jego zdolości pisarskie i jego samego tym samym:)) tyż fajny chłop jest jak jego Baba - tylko mówi mniej:)))
włala:))))
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
.
12.
13.
14.
15.
16.
17.
18.
19.
20.
21.
.22.
23.
I takim oto sposobem dobrnęłam do końca... uh - męczący to był wpis, bo się zdjęcia dodawały jak sól do herbaty:))
weczorową porą - zaraz zaraz - nocną znaczy do podusi Was ściskam:))
to idę śnić o mopie i paznokciach zniszczonych eh...życie...
Emily